Moje pierwsze..


Jakiś czas temu byłam na bardzo fajnych warsztatach decoupag'u. Trafiłam na nie przez przypadek. Monika dowiedziała się, ze pewna studentka organizuje czasami dla koleżanek spotkania podczas których każda z nich coś tam wytworzy. Od razu pomyślałam, że to coś dla mnie. przy okazji pierwszy raz odwiedziłam sosnowieckie akademiki na pogoni. Wrażenie całkiem przyjemne, trochę jak na obozie, trochę jak na osiedlu gdzie wszyscy się znają. Poznałam chyba z 10 studentek i porozmawiałam o biżuterii. Wieczór idealny. 


A przy okazji zrobiłam swoje pierwsze kolczyki metodą decoupage. Okazało się to całkiem łatwe, więc czuję, że będę dalej brnęła w ta technikę. Poza tym straaasznie podobają mi się wszelkie wzory na serwetkach. ;p 
Kiedy zobaczyłam ten ^^ wybitnie folkowy i soczysty wiedziałam, że będzie mój. A jest jeszcze tyyyyyle innych ;) W sklepie czasami czuję się jak małe dziecko, które stoi patrzy, dalej stoi, dalej patrzy i nie umie się zdecydować. 


Kolczyki są, wystarczy próbować dalej, już zakupiłam lakier więc powinno pójść pełną parą. Jeszcze tylko klej. 
Wiem, że nie są idealne, przyklejone z nierównościami i nie do końca dobrze przycięte, ale są moje i są pionierskie, więc i tak jestem dumna ;)
A już planuje kredens w róże metodą desoupage. Piękna ozdoba na wieś. 



12 komentarze:

Prześlij komentarz