Dzisiaj dzień pełen zabiegania, nie mam czasu sie zatrzymac, ale lubie takie dni najbardziej na swiecie ;))
Rano poleciałam na sprawdzian z matematyki- prawdopodobieństwo okazało się więcej niż prawdopodobne ;p Ale zdziwiłam się, bo poszło mi naprawdę bezproblemowo. Przed czasem skończyłam i jestem prawie pewna, że wszystko mam dobrze. Dawno tak nie miałam.
A później na zbiórkę i na wręczenie nagród w konkursie fizycznym i na debatę polityczną z Panem Jerzym Buzkiem. Naprawdę bardzo się cieszę, że mogłam tam być. Pan Buzek okazał się bardzo charyzmatycznym człowiekiem, słuchałam go i nie mogłam się nasłuchać. Widać, że opanował wszystkie techniki dobrego przemawiania. Obserwowałam jego gesty, to kiedy robił pauzy w mówieniu i jak intonował głos. A to co mówił, również zachęcało, mówił bowiem tak, że każdy go rozumiał, miał mocne i dobre argumenty. Najbardziej podobało mi się, kiedy na pytanie o jego największy sukces polityczny odpowiedział, że przewdoniczenie I Zjazdowi NZZS "Solidarność". Mówił dużo o Śląsku, o zanieczyszczeniach powietrza, o planach Polski odnosnie wykorzystania źródeł energii i ograniczeniu emisji dwutlentku węgla. Tak naprawdę miałam okazję pierwszy raz słuchać dłużeszego przemównienia ważnego polityka na żywo. I choć polityka to nie mój konik chętnie poszłabym tam jeszcze raz.
Polecam wszystkim stronę Pana Buzka
http://buzek.pl/, można tam dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy.
Nagrody były super, wycieczki do Brukseli, ipady, laptopy. Warto, warto ;)) Konkurs jest ogólnopolski.
Po debacie wybrałam się na zakupy i zostałam właścicielką pieknych miętowych, pudrowych rurek *.* pochwalę się nimi na pewno. Nie ma to jak ulec modzie ;p
Zdjęcia i przepis dodam potem, bo wpis stworzony na szybko.
Zdjęcia słabej jakości bo robione komórka ;)
Ale nie mogłam nie zrobić jak miałam okazje.
I znowu nowa para spodni, druga dzisiaj ;p Trzeba robić zapasy na wiosne haha.
Na koniec tylko zdjęcie słodkiego prezentu, który dostałam od tajemniczej blogerki, która nie chce zdradzić swojego adresu bloga. Wiem tylko, że ma w nazwie Hanki Kartonówny- od ulicy na której mieszka. Ale nie da się jej odszukać w goglach. Dzięki ci Kama ;***
Codziennie z Tobą w ławce, ale wirtualnie osobno haha. ;p
Z miłości do kucyków pony ;) Kiedy byłam mała oglądałam dosłownie wszystkie filmy z nimi, kolorowałam tylko je i marzyłam o oryginale. Ahh. Te wspomnienia.