Pyszny i prosty jak dwa razy dwa pasztet wegeariański, w pełni nadaje się również na Dukana. Jest więc szybko, łatwo, dietetycznie i zdrowo. Czyli to co tygryski lubią najbardziej. A smak? Coś niespotykanie pysznego, ale musicie spróbować sami ;))
Dowodem może być tylko to że właśnie siedzę i go zajadam z cieplutkim barszczykiem *.*
Pasztet sojowy
kostka sera białego- dość suchego
paczka kotletów sojowych
pół łyżeczki soli
kopiasta łyżeczka czosnku granulowanego
łyżka proszku do pieczenia
Kotlety mielimy w maszynce do mięsa- uwaga nie jest to wcale takie proste i wymaga trochę siły. Ale warto. Powinien wyjść taki proszek a'la mąka ;)
Dodajemy resztę sypkich składników i rozdrobniony ser. Ser powinien połączyć się z resztą tworząc sypką ale dość wilgotną. Jeśli nasz ser był bardzo suchy możemy dodać parę łyżek mleka sojowego lub wody.
Tak przygotowaną masę wkładamy do formy najlepiej silikonowej i jeszcze dodatkowo przyciskamy wewnątrz żeby bardziej się zbiła. Pieczemy około pół godziny (musi być przyrumieniony na zewnatrz) w 180 stopniach.
Dowodem może być tylko to że właśnie siedzę i go zajadam z cieplutkim barszczykiem *.*
Pasztet sojowy
kostka sera białego- dość suchego
paczka kotletów sojowych
pół łyżeczki soli
kopiasta łyżeczka czosnku granulowanego
łyżka proszku do pieczenia
Kotlety mielimy w maszynce do mięsa- uwaga nie jest to wcale takie proste i wymaga trochę siły. Ale warto. Powinien wyjść taki proszek a'la mąka ;)
Dodajemy resztę sypkich składników i rozdrobniony ser. Ser powinien połączyć się z resztą tworząc sypką ale dość wilgotną. Jeśli nasz ser był bardzo suchy możemy dodać parę łyżek mleka sojowego lub wody.
Tak przygotowaną masę wkładamy do formy najlepiej silikonowej i jeszcze dodatkowo przyciskamy wewnątrz żeby bardziej się zbiła. Pieczemy około pół godziny (musi być przyrumieniony na zewnatrz) w 180 stopniach.
Nadaje się super jako dodatek właśnie do barszczu, na kanapki, jako samodzielna podstawa pod kanapkę, może służyć jako grzanki do zupy lub sałatki ale można też wcinać samemu lub z dowolnym sosem. Możliwości jest wiele, wiec do dzieła ;p
Smacznego :))
Anonimowy | 26 marca 2012 14:19
o, taki pasztecik to ja bym bardzo chętnie zjadła:)
slyvvia | 27 marca 2012 03:48
Nie jadłam nigdy takiego, z chęcią bym się skusiła :D
Katsuumi | 27 marca 2012 10:00
Pasztet sojowy jest pyszny, jadłam nie raz! :)