Ricotta hotcakes czyli placki Nigelli

Nigdy nie interesowałam się Nigellą i jej przepisami, dla mnie są za ciężkie i nietrafione, ale kiedy kupiłam ricotte to właśnie na jej pomysł się skusiłam. I warto było, bo to najlepsze pankejki jakie jadłam w życiu. ;))
Próbowałam w dwóch wersjach, na słodko i wytrawnie. Obie są pysze, zresztą polecam trochę poeksperymentować ;D

 Ricotta hotcakes
pół krążka ricotty
jajko
2 łyżki mąki
łyżka miodu
łyżka proszku do pieczenia
cynamon
pół szklanki mleka

Ser mieszamy z żółtkiem i mąka i mlekiem, doprawiamy. Białko ubijamy na sztywno i dodajemy do reszty delikatnie. No i smażymy.



W wersji wytrawnej rezygnuje z miodu, dodaje ok. 150 g szpinaku
z tafli rozmrożonego, doprawiam ząbkiem czosnku, ulubionymi ziołami,  pieprzem i odrobiną gałki muszkaułowej.



Teraz zaczęłam żalować, że nie mam ricotty w lodówce hehe.

SMACZNEGO :)


10 komentarze:

Prześlij komentarz