Z plasteliny


Ostatnio moda na wszechobecną modelinę wypiera zewsząd starą dobrą plastelinę. To taka niesprawiedliwość. Dla mnie nic nie zastąpi starej dobrej kolorowej masy która uśmiechała się do mnie w sklepie papierniczym. Oj tak, moja kochana plastelina. Postanowiłam przypomnieć sobie jak to było kiedy świat wydawał się jednym wielkim placem zabaw i  wzięłam się za lepienie. 



A że na biurku stała szklanka wpadłam na pomysł kolorowego koszyczka. 
Jak Wam się podoba? 
Prosty, ale fajnie wygląda. I dzieciom się podoba ;p



 Zastanawiałam się nawet czy nie uczynić go tematem mojego pierwszego toturialu, ale nie wiem czy ma to rację bytu. Pomóżcie mi zdecydować. ;p

A z plasteliny można tworzyć takie same cuda jak z modeliny, przykładem na to jest chociażby twory tego pana http://inkar6.digart.pl/digarty/
lub rzeźby znanych osób z plasteliny

Doceńcie jej potenciał i podarujcie jej nowe życie. Założę się, że jakieś resztki jej zalegają w waszych szufladach ;)

24 komentarze:

Prześlij komentarz